Niestety rozpoczynająca się jesień niesie za sobą kolejne dotkliwe dla kredytobiorców posiadających tzw. kredyty frankowe ciosy, bowiem zgodnie z zapowiedziami z czerwca Szwajcarski Bank Narodowy we wrześniu ogłosił kolejne podwyżki stóp procentowych, co przyczynia się do wzrostu obciążeń dla kredytobiorców. SBN podniósł główną stopę procentową z ‑0,25 proc. do 0,50 proc., czyli aż o 75 punktów bazowych. Tym samym stopy procentowe przestały być już ujemne. Podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii jest drugą taką decyzją SBN w ostatnim czasie. Pierwsza miała miejsce w czerwcu i była to pierwsza od 15 lat podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii. W reakcji na podwyżkę stóp w Szwajcarii złoty umocnił się do franka do poziomu 4,96 zł, wobec 5,04 zł (dane z 22 września 2022 r.)
Rosnące stopy to nie jedyny problem Frankowiczów. Już kilka dni później, 28 września zanotowano rekordowy skok wartości waluty, bowiem frank szwajcarski przekroczył 5,07 zł. Jest to najwyższy kurs CHF, który przebił wysokość zanotowanego w tzw. „czarny czwartek” wzrostu. Dla Frankowiczów oznacza to rekordowo wysokie raty.
Podwyższenie stóp procentowych i wzrost kursu CHF mają niewątpliwie wpływ na wysokość rat kredytów indeksowanych lub denominowanych do franka szwajcarskiego. Efektem tego będzie kolejny, znaczny wzrost rat kredytów frankowych, który większość Frankowiczów odczuje za 3 miesiące, z uwagi na stosowanie w przeważającej części kredytów trzymiesięcznego oprocentowania bazowego. Co więcej, Szwajcarski Bank Narodowy nie wykluczył kolejnych podwyżek stóp procentowych w niedalekiej przyszłości, a analitycy szacują, że dalszy wzrost może nastąpić już w grudniu.
Sprawdza się więc właśnie czarny scenariusz o rosnących ratach i kolejnych podwyżkach stóp procentowych, o którym pisaliśmy w jednym z poprzednich wpisów.
https://pezynska.pl/szwajcaria-podnosi-stopy-procentowe-co-to-oznacza-dla-frankowiczow/
Obecny kurs oscylujący w okolicach 4,99 zł jest o blisko 99 proc. wyższy niż średni kurs zaciągnięcia tych kredytów w Polsce w latach 2004–2007, który wynosił około 2,55 zł. Część Frankowiczów zaciągała swoje zobowiązania przy kursie jeszcze niższym, nawet w okolicach 2 zł za franka lub nieznacznie wyższym. To oznacza, że dla nich kurs urósł aż o blisko 150 proc. Z tego powodu wysokość zobowiązań wielu kredytobiorców — pomimo kilkunastu lat skrupulatnego płacenia rat – przewyższa obecnie kwoty udostępnione im przez bank tytułem kapitału kredytu. Jednocześnie zdaniem analityków, w tym roku głębszy spadek kursu franka niż do 4,80 zł, nawet w bardzo optymistycznych scenariuszach, jest jedna mało prawdopodobny. To oznacza, że raty kredytów jeszcze przez długi czas będą tak wysokie jak obecnie, stanowiąc miesięczne obciążenie trudne dla udźwignięcia dla wielu polskich rodzin.
Taki zestaw informacji z pewnością nie napawa optymizmem Frankowiczów. Ciągła niepewna sytuacja geopolityczna i próby podjęte przez Banki Centralne dla unormowania światowych gospodarek są bardzo istotnymi czynnikami determinującymi wahania kursowe. Nie jest to jednakże sytuacja, z której nie byłoby wyjścia, bowiem umowy tzw. kredytów frankowych są aktualnie regularnie unieważniane przez polskie sądy. Przyczynami nieważności umów są nie tylko umieszczone w nich niedozwolone klauzule przeliczeniowe, dzięki którym banki jednostronnie decydują o wysokości zobowiązań konsumentów, ale również niepoinformowanie kredytobiorców o charakterze kredytów powiązanych z walutą obcą. Z naszego bogatego doświadczenia wynika bowiem, że doradcy oferujący kredytobiorcom kredyty indeksowane/ denominowane do waluty obcej, skupiali się wyłącznie na zaletach tych kredytów, podkreślając, że niższe oprocentowanie kredytu przyczyni się do niższych miesięcznych rat. Jednocześnie zapewniano kredytobiorców, że waluta CHF jest najstabilniejszą walutą świata, co miało gwarantować kredytobiorcom, że ich raty nie wzrosną. Niestety banki jako profesjonalne podmioty rynku finansowego nie informowały konsumentów, że waluta CHF stale się umacnia w stosunku do PLN, a wzrost kursu franka szwajcarskiego doprowadzić może nie tylko do wzrostu całego salda zadłużenia, ale także może poskutkować tym, że po kilkunastu latach spłaty zadłużenie będzie wyższe niż udostępniony przez bank kapitał kredytu. Z uwagi na zmienność kursu, a także salda zadłużenia w CHF, kredytobiorcy nie wiedzą, ile jeszcze środków będą musieli spłacić, żeby uwolnić się od tak ryzykownego produktu, jakim jest kredyt frankowy.
Doprowadzić do unieważnienia takiej umowy można wyłącznie pozywając bank, co z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do pozbycia się toksycznego kredytu, który jak widać może okazać się w zasadzie kredytem niespłacalnym.
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl