Komisja Nadzoru Finansowego uważa, że kluczowy wskaźnik referencyjny stopy procentowej WIBOR posiada zdolność do pomiaru rynku oraz realiów gospodarczych, do których pomiaru został on powołany. Wielu ekspertów z dziedziny prawa nie podziela jednak tej opinii, zarzucając że ocena KNF jest bardzo ogólna i nie przedstawia żadnych argumentów do publicznej dyskusji. Co więcej, KNF nie raz już udowadniał, że jako jeden z nielicznych stoi po stronie banków w tzw. sprawach frankowych i nie inaczej jest w przypadku kwestii WIBORu, do którego kredytobiorcy mają wiele zastrzeżeń. Czy rzeczywiście wskaźnik ten jest pozbawiony obiektywizmu?
Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała się przeprowadzić własną ocenę zdolności stawki WIBOR do pomiaru rynku i realiów gospodarczych. Przygotowana przez nich ocena obejmowała analizę:
- transakcyjności danych wejściowych stosowanych przy ustalaniu wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR;
- reprezentatywności danych z rynku bazowego oraz reprezentatywności panelu banków pełniących funkcję podmiotów przekazujących dane wejściowe względem całego sektora bankowego oraz
- możliwości reakcji wartości kluczowego wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR na zmieniające się realia gospodarcze oraz uwarunkowania płynnościowe w sektorze bankowym.
Zdaniem KNF, wskaźnik referencyjny WIBOR w sposób prawidłowy reaguje na zmiany w wyżej wymienionych obszarach. Komisja podaje, że zakres analizy jest zgodne zarówno z unijnym rozporządzeniem BMR, jak i wymaganiami samego Nadzoru.
Tymczasem WIBOR budzi wiele kontrowersji. Zarzutów w stosunku do niego jest kilka, ale kluczowe jest to, że WIBOR w żadnym zakresie nie odzwierciedla realnej i rzeczywistej ceny pieniądza. Stawka referencyjna jest niemiarodajna i coraz częściej ustalana jest w oparciu o dane hipotetyczne. Dodatkowo, decyzja o wysokości stawki WIBOR w istocie należy do dziesięciu banków w Polsce i co kluczowe żaden podmiot nadzorczy nie ma realnego wpływu na to, jak stawka klarowała się będzie danego dnia, nie wspominając już o kredytobiorcach, którzy nie mają żadnego wpływu na wysokość tej stawki i sposób określania jej wysokość. Ponadto zarzuca się niedopełnienie obowiązku informacyjnego przez banki, co do potencjalnie nieograniczonego ryzyka związanego ze wzrostem stawki WIBOR, a także wpływem tego wzrostu na wysokość zobowiązania. Wszystko to skutkuje stale rosnącym zainteresowaniem kredytobiorców złotowych składaniem pozwów, w których kwestionują wspominany WIBOR.
Czy ocena KNF wpłynie na orzecznictwo i przełoży się na mocniejszą pozycję banków w procesach sądowych?
Większość ekspertów jest sceptyczna. Powodów by wątpić jest co najmniej kilka. Po pierwsze, z formalnego punktu widzenia, przedstawiane opinie, sprawozdania są jedynie wyrazem przyjętego ogólnego stanowiska, pozbawionego przy tym celnych argumentów na jego podparcie i przede wszystkim nie są wiążące dla sądów. Co więcej, sędziowie dobrze zdają sobie sprawę, że KNF nie od dziś sprzyja sektorowi bankowemu, przyjmując niejako rolę adwokata banków, o czym mogliśmy się przekonać przy okazji głośnych spraw o frankowych np. w sprawie przed TSUE o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.
Ponadto zwraca się uwagę na czas publikacji przez KNF swojego stanowiska w sprawie WIBORu. Coraz więcej kredytobiorców decyduje się dochodzić roszczeń wynikających z zawartych umów kredytów złotowych. Liczba pozwów o kredyty złotowe stale rośnie, a dodatkowo niedawno TSUE przyjął stanowisko, że konsument kwestionujący klauzule abuzywne w umowie kredytowej ma prawo do zabezpieczenia swoich roszczeń, a sąd nie powinien odmawiać mu przyznania tego środka.
Zdaniem prawników, uznanie zapisów dotyczących WIBORu za klauzule abuzywne może doprowadzić do ich wyeliminowania z kontraktu, a w związku z tym oprocentowanie kredytu zostaje wyłącznie ograniczone do wysokości marży banku i ponadto bank zmuszony będzie rozliczyć się z kredytobiorcą w zakresie już zrealizowanej nadpłaty. Oczywiście kluczowe w takiej sprawie będzie udowodnienie, iż zapisy dotyczące stawki referencyjnej znajdujące się w umowie kredytowej są tzw. klauzulami abuzywnymi.
Podsumowując, trudno się nie zgodzić, że argumenty przeciwników WIBORu są mocne, a KNF po raz kolejny staje po stronie sektora bankowego. Kredytobiorcy coraz chętniej decydują się na złożenie pozwu, zawłaszcza po obserwacji najnowszego orzecznictwa sądów, w którym chociażby niedawno, Sąd Rejonowy w Zielonej Górze wydał wyrok wykreślający stawkę referencyjną z umowy kredytowej powoda (sygnatura akt sprawy I C 819/23). Sąd uznał, że z umowy należy usunąć główny składnik oprocentowania, czyli WIBOR, pozostawiając w niej jedynie samą marżę banku, wynoszącą 1,7 proc. Krótko mówiąc, na oprocentowanie kredytu powodów nie będą się już składać WIBOR+marża, a sama marża. Sąd uznał bezskuteczność postanowień niedozwolonych, które podobnie, jak w przypadku umów frankowych, nie wiążą konsumenta.
Zapowiada się, że takich wyroków będzie wkrótce znacznie więcej!
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl