Obecnie wygranie z bankiem sporu sądowego dotyczącego umowy o kredyt frankowy nie stanowi już dla kredytobiorców niczego nadzwyczajnego. W przypadku spraw frankowych orzecznictwo sądowe jest zdecydowanie po stronie kredytobiorców, bowiem na ich korzyść zapada ponad 98% wszystkich orzeczeń w tego rodzaju postępowaniach. Dla pozwanych banków oznacza to olbrzymie koszty wraz z każdym złożonym pozwem. W tej sytuacji banki coraz chętniej oferują swoim klientom porozumienia w postaci ugody, które w dużej mierze mają chronić ich własne interesy i ratować przed dużymi stratami związanymi z przegranym postępowaniem sądowym.
Podobną taktykę przyjął mBank, przodujący w ilość powództw frankowych, który to w grudniu 2021 r. wprowadził pierwszą fazę pilotażu ugód. Wyniki okazały się bardzo niezadowalające, ponieważ zaledwie 8% klientów, którym zaoferowano ugodę, zdecydowało się na skorzystanie z niej. Przyczyn takiego stanu rzeczy mBank upatrywał w niepewności związanej z kwestiami podatkowymi dotyczącymi zawieranych ugód, umacniającym się kursie franka szwajcarskiego czy rosnących stopach procentowych i kosztach kredytów w PLN. Mimo to Bank zdecydował się kontynuować swój program, aktualizując go jesienią 2022 roku. Zmiany zainspirowane były rekomendacjami szefa KNF, a największą zachętę dla nowej oferty ugodowej miała być czasowo stała stopa oprocentowania w wysokości 4,99 proc. Szybko jednak okazało się, że RRSO tej oferty jest znacznie wyższa i wynosi ok. 8 proc.
Zainteresowanie tą „okazyjną” ofertą nie było zatem zbyt duże, natomiast mBank zapowiedział, że do połowy 2023 roku, zaproponuje ugody wszystkim aktywnym Frankowiczom. Bank liczył się jednak z niską szansą zawarcia nowych porozumień, zwłaszcza po czerwcowych wyrokach TSUE. Na koniec 2022 r. deklarowane prawdopodobieństwo zawarcia ugody wynosiło 32%, a w czerwcu 2023 r. spadło już tylko do 25%. Sierpień to miesiąc, w którym banki publikują swoje dane kwartalne i nie inaczej jest w przypadku mBank, który opublikował swój raport. Można powiedzieć, że podmiotowi udało się wywiązać ze swoich zapewnień, ponieważ zaproponował ugody niemal wszystkim klientom frankowym mającym aktywne umowy (propozycja trafiła do 99,3 proc. kredytobiorców). Efekt jednak jest dosyć mizerny i wynik jest daleki od spektakularnego. Na polu ugód frankowych, do końca II kwartału mBank zawarł z Frankowiczami łącznie 8 133 ugody, co w kontekście zaproponowania porozumień zdecydowanej większości aktywnych Frankowiczów, jest wynikiem rozczarowującym dla banku.
mBank podał również statystyki swoich spraw w sądach. Tutaj również nie ma powodów do radości. Na koniec czerwca mBank był stroną 20 tys. indywidualnych spraw frankowych. mBank przegrał 96,6 % spraw. W całym II kwartale br. w sprawach z udziałem mBanku zapadło 568 prawomocnych wyroków, z czego aż 99,5% to orzeczenia korzystne dla kredytobiorców. Na koniec czerwca mBank przewidywał ryzyko porażki w relacji sądowej z kredytobiorcą na 95 proc., dając sobie tylko 5 proc. szans na pozytywny obrót sprawy.
Czy po mało optymistycznym raporcie, mBank zdecyduje się zaproponować ugody na lepszych dla Kredytobiorców warunkach?
Niewątpliwe Bank ma wiele możliwości, pytanie tylko, czy będzie chciał z nich skorzystać. Wielu kredytobiorców z chęcią doszłoby do porozumienia z bankiem, gdyby tylko została zaproponowana im uczciwa oferta. Ugoda z założenia prowadzi do tego, że każda ze stron konfliktu rezygnuje w części z przysługującego jej roszczenia i tak samo jest w sprawach frankowych, choć da się zauważyć, że porozumienia w tych właśnie przypadkach rządzą się swoimi prawami. Banki nadużyły zaufana swoich klientów, proponując im wadliwe umowy, pełne klauzul abuzywnych i nieograniczonego ryzyka walutowego. Co więcej, kredytodawcy, na czele z omawianym mBankiem, nie wyciągnęli lekcji ze swoich poprzednich błędów i nawet tworząc warunki ugód uczynili je nietransparentnymi i trudnymi do zrozumienia dla klientów. Na szczęście kredytobiorcy bardzo szybko zrozumieli, że nie warto zgadzać się na warunki porozumień proponowane przez banki. Dla Frankowiczów najlepsza ugoda to taka, która w skutkach jest podobna do wyroku ustalającego nieważność zawartej umowy kredytu, a wynegocjowanie takich jest wciąż niemożliwe. Banki mogłyby proponować wyższe umorzenie salda kredytu, tak aby klienci, którzy nadpłacili już kapitał uwolnili się całkowicie od ciążącego na nich zobowiązania. Taka oferta mogłaby zachęcić wielu Frankowiczów do ugodowego zakończenia sporu, jednakże warunki proponowane przez banki są wciąż dalekie od oczekiwań Frankowiczów. Kredytodawcy jednak niechętnie podejmują negocjację w zakresie warunków ugód i choć sami tego nie przyznają, bezspornym faktem jest, że Frankowicze są na zdecydowanie lepszej pozycji, bowiem rozstrzygając spory, sądy częściej przyznają rację konsumentom, niż bankom.
Najbardziej pokrzywdzeni w programie ugód są Frankowicze, którzy spłacili już swoje umowy kredytów w całości. mBank nie przedstawił tej grupie klientów bowiem żadnego programu ugód, licząc że po spłacie zobowiązania po prostu zapomną oni o przysługujących im roszczeniach i dokonanych na rzecz mbanku nadpłatach. Frankowicze są jednak świadomi swojej sytuacji i pozywają podmiot, żądając zwrotu nadpłaty dokonanej ponad kwotę użyczonego kapitału. Warto pamiętać, że grupa ta ma takie same szanse na uzyskanie korzystnego wyroku, jak Frankowicze, którzy wciąż spłacają swoje umowy, a zatem szansa na powodzenie jest bardzo duża.
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl