W czasie, gdy stopy procentowe w Polsce pozostawały na niskim poziomie, banki nie były zainteresowane zawieraniem ugód z kredytobiorcami posiadającymi tzw. kredyty frankowe, jednakże w ostatnich miesiącach sytuacja się odmieniła – stopy procentowe znacznie wzrosły, a szanse banków na wygranie w procesie sądowym z konsumentami domagającymi się unieważnienia umów CHF są znikome. Powyższe sprawiło, że banki coraz chętnie oferują kredytobiorcom zawarcie ugody, ale propozycji polubownego załatwienia sporu nie otrzymają Frankowicze, którzy spłacili już w całości swoje kredyty i zamknęli zobowiązanie.
Kto tak naprawdę zyskuje na ugodach frankowych?
Banki w postępowaniach sądowych wszczynanych przez kredytobiorców odnoszą zdecydowaną porażkę, a to wiąże się z wysokimi kosztami, jakie muszą ponosić zarówno na rzecz obsługi procesowej spraw, jak też przegranych kosztów postępowania sądowego. W celu ograniczenia powyższych dotkliwych procesów sądowych dotyczących kredytów CHF, banki rozszerzają programy ugód, proponując ich zawarcie coraz większej grupie kredytobiorców. Co jednak istotne, korzyści z zawarcia ugody, odnoszą głównie same banki, ponieważ zyski dla konsumentów na jakie wskazują banki są wyłącznie iluzoryczne, a bankom pozwalają zaoszczędzić miliardy złotych, które musiałyby zarezerwować na prowadzenie spraw sądowych i zarobić na rekordowo wysokim oprocentowaniu kredytów PLN.
Zawarcie przez Frankowiczów ugody, polegającej na przewalutowaniu kredytu indeksowanego do waluty CHF, na kredyt złotówkowy, gwarantuje bankowi utrzymanie umowy kredytu w mocy i dalsze czerpanie zysków z oprocentowania WIBOR, które aktualnie pozostaje na bardzo wysokim poziomie. W praktyce oznacza to, że nie tylko umowa kredytowa obowiązuje przez kolejnych kilkanaście lat, ale raty kredytu po konwersji są zazwyczaj wyższe niż te płacone zgodnie z frankowym harmonogramem. Pozorna korzyść z redukcji sztucznie napompowanego salda kredytu, zostaje szybko zniwelowana przez raty kredytu, które są wyjątkowo wysokie, z uwagi na wzrost stóp procentowych, które stanowią podstawę do wyliczenia oprocentowania dla kredytów złotówkowych.
Warto również wspomnieć, że decydując się na zawarcie ugody z bankiem, co do zasady kredytobiorca zamyka sobie drogę do sądowego domagania się unieważnienia całej umowy kredytu i potraktowania jej tak, jakby nigdy nie została zawarta, a także do jej odfrankowienia, które — choć obecnie rzadko już spotykane — pozwala na kontynuowanie kredytu PLN oprocentowanego niższą stawką SARON.
Dodatkowo, w przypadku zawarcia ugody, każdy Frankowicz powinien zweryfikować, czy spełnia przesłanki do możliwości skorzystania ze zwolnienia z konieczności zapłaty podatku dochodowego, ponieważ w przeciwnym razie zmuszony będzie do pokrycia dodatkowych kosztów w postaci podatku dochodowego w wysokości 17%, a nawet 32%.
Podsumowując, jeśli kredytobiorca otrzymał od banku propozycję ugody, to powinien pamiętać o tym, że ugoda nie jest wcale aktem „dobroci serca”, a po prostu zwykłą opłacalnością, kalkulacją i oszczędnością banku. Banki oferują zazwyczaj od 30 do 60 procent tego, co przynosi korzystny wynik procesu sądowego ustalającego nieważność umowy kredytu CHF. Proporcja ta wcale nie jest zadowalająca, w sytuacji gdy w procesie sądowym szanse konsumenta na wygraną wynoszą ok. 98%.
Czy zawarcie ugody możliwe jest również w przypadku całkowitej spłaty kredytu frankowego?
Oferty ugodowe banków nie dotyczą kredytów już spłaconych, a takich spraw jest około 300 tys. Kredytobiorcy, którzy spłacili już swoje kredyty mogą jednak nadal zakwestionować przesłankowo umowę kredytową w sądzie. Zasadne w tej sytuacji jest domaganie się od banku zwrotu pobranych bez podstawy prawnej sum, w związku z wprowadzeniem do umowy nieuczciwego mechanizmu indeksacji, jak też niepoinformowania konsumenta o ryzykach, jakie wiązały się z zawarciem takiej umowy kredytu.
W sytuacji, gdy umowa kredytu została już w całości spłacona, konsument może więc pozwać bank o zapłatę, co w praktyce będzie oznaczało możliwość odzyskania całej nadwyżki wpłaconej na rzecz banku przekraczającej kwotę udostępnionego przez bank kapitału kredytu. W zależności od wysokości kredytu, są to kwoty rzędu min. kilkudziesięciu, a niejednokrotnie kilkuset tysięcy złotych.
Dodatkowo z dobrym prawnikiem z doświadczonej kancelarii frankowej można odzyskać nie tylko nieprawnie pobrane kwoty, a także uzyskać dodatkowe profity, jakimi są odsetki ustawowe za opóźnienie, zwrot kosztów procesu oraz różnic kursowych, jeśli kredyt był przez pewien czas spłacany bezpośrednio w walucie CHF.
To wszystko sprawia, że wszczęcie procesu sądowego nawet po spłacie i zamknięciu całego kredytu, jest możliwe, a także pozostaje korzystne, gdyż pozwala odzyskać od banku znaczne środki finansowe. Gra warta jest więc świeczki!
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl