Przypomnijmy, że pytania prejudycjalne zostały zadane TSUE przez Sąd Okręgowy w Gdańsku (wyrok w sprawie C‑19/20), który rozpoznawał sprawę dotyczącą umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do franka szwajcarskiego, którą kredytobiorcy zawarli w 2008 r. z GE Money Bankiem, obecnie znajdującą się w portfelu banku BPH. Co charakterystyczne dla tej sprawy i wzorców stosowanych przez GE Money, umowa zawierała dwuelementowy mechanizm waloryzacji składający się ze średniego kursu NBP oraz marży banku. Umowa w żaden sposób nie określała sposobu ustalania marży przez bank, a także nie umożliwiała kredytobiorcom spłaty zadłużenia bezpośrednio w CHF. W 2011 r. strony podpisały aneks do umowy dopuszczający spłatę kredytu w szwajcarskiej walucie, którą kredytobiorcy mogli odtąd nabywać na wolnym rynku. Ponadto aneks zawierał postanowienia opisujące sposób wyliczenia marży banku.
Być może niektórzy liczyli na zmianę dotychczasowej linii orzeczniczej TSUE, a inni na to, że Trybunał wypowie się szerzej, niż tylko ścisłe udzielenie odpowiedzi na zadane pytania, przez co odczuwają obecnie niedosyt, bowiem TSUE podtrzymał swoje dotychczasowe, prokonsumenckie stanowisko, a odpowiedzi na pytania SO nikogo nie zaskakują.
W odniesieniu do pytania dotyczącego zawarcia aneksu, TSUE kontynuując swoją linię orzeczniczą wskazał, że zmiana treści abuzywnego postanowienia dwustronną czynnością prawną (np. aneksem) może być wzięta pod uwagę tylko i wyłącznie wówczas, gdy dokonanie tej czynności przez konsumenta było wyrazem jego jednoznacznej i świadomej woli rezygnacji w całości lub w części z roszczeń, jakie przyznaje mu dyrektywa 93/13, a treść postanowienia nadana aneksem nie jest abuzywna. Z naszej praktyki wynika, że kredytobiorcy zawierali aneksy umożliwiające im spłatę kredytu bezpośrednio w CHF celem pominięcia marży, jaką bank doliczał do kursów sprzedaży CHF, stosowanych do przeliczeń wpłacanych rat kredytu. Klienci nie wiedzieli wówczas, że stosowany przez bank mechanizm umożliwiający bankowi pobieranie prowizji za kupno/sprzedaż wirtualnej waluty w takim kształcie jest niedozwolony, a zapisy umowy stanowią postanowienia abuzywne. Nie sposób więc uznać, że rezygnowali w ten sposób z ochrony konsumenckiej. Niezależnie jednak od tego, warto pamiętać, że aneksy dotyczyły tylko przeliczeń stosowanych przy spłacie rat, natomiast nie konwalidowały zapisów i przeliczeń dokonanych na ich podstawie przy wypłacie kredytu, podczas gdy sąd powinien brać pod uwagę treść postanowienia z chwili zawarcia umowy, a nie w brzmieniu nadanym mu aneksem.
Umowy zawierane przez GE Money Bank charakteryzowały się tym, że kursy kupna/ sprzedaży CHF ustalane były poprzez odjęcie/ dodanie marży banku do średniego kursu NBP. Obecnie pełnomocnicy banków domagają się, aby wyeliminowana została tylko druga część klauzuli, na podstawie której bank odejmował/ dodawał marżę, bowiem drugi z elementów klauzuli jest dozwolony i obiektywny. Jednakże TSUE już wielokrotnie wskazywało, że nie ma możliwości stwierdzenia nieuczciwości tylko jednego elementu warunku umownego, z jednoczesnym pozostawieniem w tej sytuacji postanowienia odnoszącego się do średniego kursu NBP i stanowisko to potwierdził w wyroku z 29 kwietnia. Warto pamiętać, że dowolność choćby jednego elementu klauzuli sprawia, że w rzeczywistości cała klauzula jest niedozwolona, bowiem uzależnia wysokość stosowanego w relacji z konsumentem kursu waluty od jednostronnej decyzji banku. TSUE odpowiedział łącznie na pytania 2 i 3, dopuszczając możliwość stwierdzenia bezskuteczności tylko jednego elementu warunku umowy, gdy każdy z „elementów” powstałych w wyniku podziału warunku kreuje odrębne zobowiązanie umowne, usunięcie elementu warunku umowy nie może powodować istotnej zmiany treści tego warunku i podział nie osłabi działania zniechęcającego efektu dyrektywy 93/13. Klauzula indeksacyjna stosowana we wzorcach GE Money Bank (obecnie Bank BPH) nie spełnia jednak żadnego ze wskazanych wyżej wymogów umożliwiających jej podział.
Odpowiedź na czwarte pytanie, także nie stanowi zaskoczenia. Sankcją, którą przewiduje dyrektywa 93/13, a za nią także kodeks cywilny — „Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne)” jest brak związania, z mocy prawa abuzywnymi postanowieniami. Przy czym sądy krajowe powinny abuzywność postanowień umowy badać z urzędu. Sądy krajowe nie mogą także dokonywać żadnych modyfikacji niedozwolonych postanowień, w tym także redukcji utrzymującej skuteczność. Oznacza to, że sąd nie może zmienić zapisu umowy, chyba że nastąpi to przy zastosowaniu przepisu dyspozytywnego i za zgodą konsumenta, celem uchronienia go przed negatywnymi skutkami nieważności umów. W polskim porządku prawnym jednak nie ma przepisu dyspozytywnego, którym można ewentualnie zastąpić niedozwolony zapis umowny. Z tej przyczyny, umowa powinna wiązać bez jakichkolwiek zmian, chyba, że jest to w świetle prawa krajowego obiektywnie niemożliwe, wówczas sąd krajowy winien stwierdzić nieważność umowy. W tym ostatnim aspekcie TSUE pozostawia się decyzję sądom krajowym. Sąd nie stwierdza jednak nieważności umowy dlatego, że takie jest żądanie konsument, ani też sformułowanie przez konsumenta wyraźnego żądania nie jest konieczne do stwierdzenia przez sąd nieważności umowy, gdyż wynika ona z obiektywnego zastosowania przez sąd, wynikających z prawa krajowego kryteriów ważności umowy.
Udzielając odpowiedzi na skierowane piąte pytanie TSUE wskazał, iż sąd krajowy rozstrzygający sprawę dotyczącą nieważności umowy ma obowiązek informowania konsumenta o skutkach prawnych rozstrzygnięcia. Trybunał wskazał, iż konsument powinien być przez sąd poinformowany o skutkach wyroku w sposób obiektywny i wyczerpujący.
Nadal niejasna pozostaje kwestia bezumownego korzystania z kapitału, jak i kwestia początku biegu terminu przedawnienia roszczeń banku o zwrot wypłaconego kapitału. Do tych zagadnień z pewnością odniesie się Sąd Najwyższy w zaplanowanej na 11 maja uchwale pełnego składu Izby Cywilnej.
Zapewne wielu spośród Państwa, którzy rozważają podjęcie batalii sądowej z bankiem, jak również tych, którzy złożyli już pozwy zastanawia się, czy wyrok ten przyniesie przełom. W naszej ocenie nie, gdyż Trybunał pozostawił w rękach sądów krajowych analizę sytuacji poszczególnych spraw w sposób indywidualny i podjęcie decyzji o konsekwencjach stosowania przez banki niedozwolonych klauzul w umowach tzw. kredytów frankowych. Wyrok niewątpliwie potwierdza dotychczasowe stanowisko TSUE oraz argumentację pełnomocników Frankowiczów. Jednocześnie jednak nie udziela odpowiedzi na pytanie odnośnie skutków stwierdzenia nieważności umowy z powodu abuzywności klauzul, a także w żaden sposób nie przesądza kwestii zasadności roszczeń banków w stosunku do kredytobiorców z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Należy jednak pamiętać, że Trybunał nie miał powodu odpowiadać na niezadane mu pytania.
Brak jednoznacznych rozstrzygnięć sugeruje, iż nie należy czekać na uregulowanie kwestii kredytów frankowych w sposób systemowy i warto podjąć kroki prawne, celem uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia swojej sprawy w sądzie. Jutro odbędzie się posiedzenie Izby Cywilnej SN w składzie 7 sędziów – SN ma odpowiedzieć na pytania Rzecznika Finansowego dot. sposobu rozliczeń stron po unieważnieniu umowy, a 11 maja skład pełnej Izby Cywilnej SN będzie rozstrzygał zagadnienia prawne w zakresie kredytów frankowych skierowanych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. W tym czasie kancelaria kieruje do sądów kolejne pozwy konsumentów, którzy w sądach krajowych poszukują ochrony wynikającej z dyrektywy 93/13.
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl