Z pewnością wielu Frankowiczów, po bardzo korzystnych czerwcowych wyrokach TSUE, poczuło dużą ulgę. Kredytobiorcy obawiali się kontr-pozwów ze strony banków, które rościły sobie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Wyrok TSUE w sprawie C‑520/21 rozstrzygnął ten spór nie pozostawiając żadnych złudzeń. Europejscy sędziowie jasno wyrazili swoje stanowisko, uznając że roszczenia banków kierowane pod adresem konsumentów stoją w sprzeczności z dyrektywą 93/13/EWG. Krótko mówiąc, gdy umowa kredytowa zawarta pomiędzy bankiem a konsumentem uznawana jest przez sąd za nieważną, to kredytodawca nie może żądać od kredytobiorcy żadnych dodatkowych rekompensat.
Czerwcowe orzeczenie TSUE zachęciło wielu kredytobiorców do wstąpienia na drogę sądową i walki o swoje pieniądze i sprawiedliwość. Sektor bankowy przerażony perspektywą masowych powództw o stwierdzenie nieważności umowy, nie mogąc pogodzić się z niekorzystnym wyrokiem TSUE postanowił, że od teraz banki będą żądać waloryzacji wypłaconego kapitału w związku ze znacznym spadkiem siły nabywczej pieniądza. I tak od ponad 2 miesięcy przedstawiciele środowiska bankowego twierdzą publicznie, że waloryzacja kapitału nie może być traktowana jako rekompensata, a zatem wyrok TSUE nie stoi na przeszkodzie formułowaniu takich roszczeń pod adresem konsumentów.
Dodatkowo doskonałym pretekstem dla banków stały się dwa wyroki Sądu Okręgowego w Gdańsku i wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Elblągu. W sprawach tych sędziowie przyznali kredytodawcy waloryzację kapitału po unieważnieniu umowy frankowej. Sędziowie stwierdzili, że bankowi co do zasady należy się waloryzacja kapitału, a pojęcie „rekompensaty”, jakim posłużył się TSUE, jest nieostre i nieznane w polskim prawie. Warto zaznaczyć, że wszystkie trzy wyroki są nieprawomocne i jest wielce prawdopodobne, że ulegną zmianie w sądzie II instancji, niemniej jednak nie przeszkodziło to bankom w powielaniu propagandy i wzbudzania niepokoju wśród niezdecydowanych jeszcze na proces sądowy Frankowiczów. Na uwagę zasługuje również fakt, że w przypadku wspominanego kontrowersyjnego orzeczenia wydanego przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, mamy do czynienia z wyrokiem wstępnym tj. wydanym tylko co do samej zasady, zaś co do rozstrzygnięcia i wyliczenia spornej wysokości żądania, konieczne jest przeprowadzenie dalszych dowodów celem wyliczenia potencjalnej waloryzacji.
Niewątpliwie wyroki z Gdańska, jak i ten z Elbląga to odosobnione przypadki, pomagające bankom w zastraszaniu kredytobiorców. Eksperci wskazują, że wyroki te stanowią wyjątek, a nie nową regułę w sprawach frankowych. Banki bardzo wybiórczo dobierają fakty i wyroki na potrzeby tworzonej narracji, i interpretują je tak, jak jest im jest w danej sytuacji wygodnie. Warto również przypomnieć, że Sąd Okręgowy w Warszawie wystosował niedawno do kolejne pytanie prejudycjalne do TSUE związane właśnie z prawem banków do domagania się roszczenia o waloryzację kapitału. Co więcej przed Trybunałem toczy się już sprawa o sygnaturze C‑113/23, również związana z waloryzacją świadczeń. Oczywiście na rozstrzygnięcie przyjdzie trochę poczekać, co stanowi cenny czas dla banków, pozwalając namawiać kolejnych kredytobiorców na niekorzystne ugody i straszyć kontr-pozwami.
Euforię banków związaną z roszczeniem o waloryzację kapitału ostudził Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tomasz Chróstny zajął jasne stanowisko, podkreślając, że TSUE w swoich dotychczasowych wyrokach potwierdzał, iż przedsiębiorca stosujący niedozwolone zapisy w umowach z konsumentem ponosi pełne konsekwencje eliminacji takiego kontraktu z obrotu prawnego. Szef UOKiK uważa, że obecne działania banków, które w sądach próbują dowieść, iż należna jest im waloryzacja kapitału wypłaconego klientowi w związku z nieważną umową, są niczym nieuzasadnione. Ponadto zapewnia, że w razie potrzeby UOKiK może wesprzeć poszkodowanych kredytobiorców własną opinią prawną.
Podsumowując, banki stosują swoją nachalną propagandę, głosząc i strasząc kredytobiorców roszczeniami o waloryzację kapitału, tym czasem zarówno Frankowicze, ich pełnomocnicy prawni, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czy nawet Prezes UOKiK jasno dają do zrozumienia, że spór już został rozstrzygnięty i bankom nie należą się żadne dodatkowe rekompensaty. Banki będą mogły od czasu do czasu „pochwalić się” jakimś sukcesem w postaci korzystnego dla nich wyroku nieprawomocnego, natomiast statystyka jest dla nich jednak bezlitosna. Przypomnijmy, że Frankowicze wygrywają w sądach okręgowych 97% spraw, a jeszcze częściej sukcesy donoszą w sądach apelacyjnych, gdzie 99% spraw o kredyty w CHF kończy się ich wygraną. Kredytobiorcy zatem nie powinni mieć powodów do niepokoju, bo nic nie wskazuje jakiś niekorzystny dla nich przełom w prokonsumenckiej, korzystnej dla Frankowiczów linii orzeczniczej polskich sądów.
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl