Po gwałtownym wzroście kursu franka szwajcarskiego wielu Frankowiczów w obawie o dalszy wzrost kursu, postanowiło skorzystać ze możliwości nadpłacenia lub nawet całkowitej spłaty kredytu frankowego. Z szacunków Biura Informacji Kredytowej wynika, że zakończonych całkowitą spłatą umów frankowych jest około 330 tys. Z perspektywy czasu, gdy okazało się że umowy frankowe zawierały tzw. klauzule abuzywne, prowadzące do nieważności całych umów frankowych, kredytobiorcom ze spłaconym kapitałem może wydawać się, że dokonana przez nich spłata była wysoce nieopłacalna i zamyka im drogę do dochodzenia swoich spraw w sądzie. Nic bardziej mylnego! Całkowita spłata kredytu CHF nie wyklucza możliwości dochodzenia swoich roszczeń wobec banku i domagania się zwrotu wpłaconych na rzecz banku kwot.
W praktyce sprawy prowadzone w związku z kredytami spłaconymi nie różnią się znacząco od tych, które dotyczą czynnych kredytów. Odmienna jest wyłącznie konstrukcja roszczeń, ponieważ zamiast roszczenia o ustalenie nieważności umowy i zapłatę, formułujemy jedynie roszczenie o zapłatę, na skutek przesłankowego stwierdzenia nieważności umowy kredytu frankowego. Pozostała argumentacja zawarta w pismach procesowych nie różni się znacząco od tej, jaka umieszczana jest w pismach dotyczących wciąż aktywnie spłacanych kredytów frankowych. Co ważne odsetek wygranych w procesach sądowych jest bardzo zbliżony w obu sytuacjach. Oznacza to zatem, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo uwzględnienia przez sąd roszczeń byłych Frankowiczów i odzyskania przez nich nadpłaty wraz z odsetkami za opóźnienie.
Czy czas spłacenia kredytu frankowego ma znaczenie dla sprawy?
Zasadniczo, zgodnie z Polskim prawem termin przedawnienia dla większości roszczeń z umów kredytowych wynosi 10 lat, a po zmianie przepisów w 2018 r. – 6 lat. A zatem, jeżeli od daty spłaty kredytu nie minęło więcej niż 10 lat lub odpowiednio 6 lat, wciąż można wnieść pozew o zapłatę i odzyskać każdą ratę i płatność pobraną przez bank na skutek nieważnej umowy. Co więcej, kluczowe w tym zakresie jest orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 10 czerwca 2021 roku w sprawie denominowanych do CHF kredytów BNP Paribas zawieranych we Francji, zgodnie z którym w sytuacji gdy konsument nie ma wiedzy w zakresie nieuczciwego charakteru warunku zawartego w umowie kredytu, postanowienia nie są dla niego w żaden sposób wiążące, a powództwo wniesione przeciwko takiej umowie nie może ulec przedawnieniu. Przeszkodą do złożenia pozwu nie jest zatem upływ czasu. Nie warto jednak zwlekać z decyzją o złożeniu pozwu, banki stale będą szukały sposobu, aby przekonać sądy o niesłuszności roszczeń kredytobiorców z tytułu umów frankowych.
Wielu Frankowiczów ze spłaconym w całości kredytem może się zastanawiać czy w ogóle opłaca się wstępować na drogę sądową z bankiem?
Kredytobiorca ma niewiele do stracenia, a dużo do zyskania. W przypadku uznania przez sąd roszczeń byłego Frankowicza bank musi zwrócić mu nadpłatę powiększoną o odsetki za opóźnienie należne od daty wskazanej w wezwaniu do zapłaty aż do zakończenia procesu. Nie ma zatem ryzyka, że po wygraniu sprawy trzeba będzie coś dodatkowo zwracać bankowi. Dodatkowo rozliczenie po wygranej jest nawet mniej skomplikowane niż w przypadku kredytów czynnych. Statystyki wygranych są po stronie Frankowiczów i to bez znaczenia czy czynnych, czy też już ze spłacony kapitałem. Największe korzyści mogą odnieść konsumenci, którzy zaciągnęli kredyt CHF przy bardzo niskim kursie np. w latach 2007–2008 i spłacali kredyt lub dokonali całkowitej spłaty stosunkowo niedawno, w okresie kiedy kurs CHF był już wysoki. Oczywiście każdy przypadek jest inny i wiele zależy od konkretnych parametrów kredytu. Z pewnością do zyskania jest sporo i to nawet po doliczeniu kosztów poprowadzenia procesu. Z drugiej strony, do stracenia nie ma prawie nic, poza czasem i ewentualnym niewielkim stresem związanym z procesowaniem się z bankiem.
W opinii wielu ekspertów czerwcowe korzystne dla Frankowiczów wyroki TSUE mogą skłonić kolejną rzeszę, szacuje się że nawet połowę posiadaczy spłaconych kredytów frankowych, do pozwania banku i domagania się zwrotu nadpłaty powstałej na skutek stosowania w umowa kredytowych niedozwolonych postanowień. Kredytobiorcy mają prawa, których mogą i powinni bronić. Jeśli uważasz, że Twoja umowa kredytowa zawierała niedozwolone postanowienia, w każdej chwili możesz rozpocząć proces z bankiem i walczyć o sądowe — przesłankowe w przypadku spłaconego kredytu — stwierdzenie nieważności umowy kredytowej i zapłatę, i nie stoi tu na przeszkodzie nawet całkowita spłata kredytu.
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl