W ostatnim czasie zdecydowana większość spraw skierowanych do sądu dotyczących Frankowiczów skutkowała unieważnieniem umów kredytów frankowych. Oczywiście jest to związane przede wszystkim z obecnością w zawieranych umowach tzw. klauzul abuzywnych (niedozwolonych). Banki, które w tej sytuacji każdego dnia ponoszą porażki, muszą liczyć się z olbrzymimi stratami finansowymi. Co więcej, perspektywa przyszłych orzeczeń również nie napawa ich optymizmem i karze sądzić, że liczba unieważnionych umów kredytowych będzie tylko wzrastać. W celu poprawy swojej sytuacji niektóre banki zaczęły żądać od swoich klientów zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału.
Czy banki mają jakiekolwiek podstawy prawne do wysuwania roszczeń tego rodzaju?
Domaganie się przez banki uregulowania wynagrodzeń za korzystanie z kapitału należy ocenić jako próbę obejścia przepisów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, wyraźnie wykazał, że roszczenia tego rodzaju nie mają żadnych uzasadnień legislacyjnych. Podobne zdanie w tej kwestii wyraził Rzecznik Generalny TSUE, który to wyraźnie wskazuje w wydanej parę miesięcy temu opinii, że bank nie może dochodzić wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, gdy umowa została unieważniona. Nie jest bowiem możliwe czerpanie korzyści w sytuacji, gdy nieważność umowy powstała na skutek zamieszczenia przez bank w kontrakcie nieuczciwych klauzul. Ponadto, jak zaznacza Rzecznik, nie wyklucza to roszczenia konsumenta o wynagrodzenie za korzystanie z jego pieniędzy — czyli wpłaconych rat — uzyskanych przez bank.
Kontrargumentacja banków, jak i Komisji Nadzoru Finansowego, opiera się na założeniu, że w sytuacji braku możliwości domagania się od kredytobiorcy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu, jest to równoznaczna z udzieleniem „darmowego kredytu”. Jednakże, jak zaznacza Rzecznik Generalny TSUE, taka sytuacja stanowi zwykły skutek uznania umowy kredytu za nieważną ze skutkiem ex tunc po wykreśleniu z niej nieuczciwych zapisów. A zatem nie jest niesprawiedliwa sytuacja, gdy przedsiębiorca traci swój zysk, który osiągnął w związku z użyciem nieuczciwych zapisów umownych, co zresztą potwierdza orzecznictwo TSUE w dziedzinie ochrony konsumentów. Kolejny argument podnoszony przez banki, dotyczy zagrożenia stabilności rynków finansowych w Polsce i w całej Unii. Trzeba tu jednak pamiętać, że w kontekście wykładni dyrektywy 93/13/EWG, głównym celem tej polityki jest przede wszystkim ochrona konsumentów, a nie stabilność rynków finansowych.
Nasuwa się zatem pytanie, po co banki żądają wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, jeśli wiedzą, że z góry są na straconej pozycji i nie są w stanie wywalczać przed sądem tych środków? Odpowiedź jest dość prosta – celem banków jest odstraszenie Frankowiczów i zniechęcenie ich do walki o unieważnienie umów kredytów frankowych. Nawet gdy niewielka część klientów zrezygnuje ze złożenia pozwu, banki ograniczą rozmiary strat, które zanotują w wyniku przegranych procesów sądowych. Co bardzo ważne, każdy Frankowicz, który otrzymał taki kontr-pozew od banku, powinien niezwłocznie skontaktować się z kancelarią, ponieważ niezbędne jest udzielenie na niego odpowiedzi w wyznaczonym przez sąd terminie.
Wszelkie wątpliwości w powyższej kwestii ma rozwiązać nadchodzący wyrok TSUE ws. C‑520/21, którego to ogłoszenie zaplanowano na 15 czerwca o godz. 9:30. Opublikowana niedawno opinia Rzecznika Generalnego nie przesądza jeszcze sprawy, natomiast jak w przypadku większości spraw, można tutaj spodziewać się, że Trybunał Sprawiedliwości orzeknie zgodnie ze wskazanym przez Rzecznika kierunkiem. W czerwcowym wyroku, poza kwestią dotyczącą wynagrodzenie dla banku za udostępnienie kapitału, zostanie rozstrzygnięty temat odszkodowań, bądź waloryzacji świadczeń dla kredytobiorców — za korzystanie przez bank ze środków wpłacanych w formie rat kredytowych, a ponadto Trybunał przyjrzy się kwestii przedawniania roszczeń banków. A zatem możemy spodziewać się, że wyrok ten będzie istotny dla spraw frankowych i doprowadzi do wyjaśnienia pojawiających się wciąż wątpliwości. Na wyrok więc czekają zarówno kredytobiorcy, ale także banki, jak i sądy. Potwierdzenie przez TSUE faktu, że Frankowiczom należy się nie tylko zwrot sumy rat kapitałowo-odsetkowych, opłat i prowizji związanych z wykonywaniem nieważnej umowy, lecz także świadczenia odpowiadającego waloryzacji wpłaconych do banku kwot, zwiększy łączną sumę roszczeń Frankowiczów ponad dwukrotnie!
Podsumowując, zgodnie z zapewnieniami Rzecznika, Frankowicze nie powinni obawiać się bankowych kontr-pozwów. Mimo, że już wcześniejsze roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału były oddalane przez zdecydowaną większość sądów, to czerwcowy wyrok mamy nadzieję rozwiąże tę kwestię definitywnie, a Kredytobiorcy, którzy dotąd zwlekali z decyzją o dochodzeniu swoich praw w sądzie, powinni zyskać dodatkową motywację do działania i słusznie domagać się sprawiedliwości i zadośćuczynienia wyrządzonym im poprzez nieuczciwe kredyty krzywd.
KANCELARIA ADWOKACKA
DOMINIKA PEŻYŃSKA
© Copyright Kancelaria Adwokacka Dominika Peżyńska
Projekt i realizacja: primodesign.pl